Chciałam napisać coś pozytywnego dziś, dla kontrastu z poprzednimi wpisami. Albo przynajmniej miłego, może... Może innym razem. Dziś zwyczajnie po prostu. Bez euforii. Niedawno dotarły do mnie zawieszki, na które tak długo czekałam. W poniedziałek mam nadzieję dotrze i reszta. Nie jest to żaden odkrywczy pomysł, parę miesięcy temu wypatrzyłam na jakimś amerykańskim blogu naszyjniki z mini książeczkami. Pomyślałam, że wreszcie wykorzystam jakoś moje miniaturki, które do tej pory leżały grzecznie w
anamarkowym pudełku z rybką. I też zrobię z nich biżuterię. W innym stylu oczywiście, obmyśliłam sobie takie trochę starawe w klimacie, z dodatkiem różności nie do zdobycia, wyjątkowych w sumie tylko dla mnie.
Pomysł przeleżał jednak kolejne pół roku. I teraz kiedy wszystko sypie mi się z rak nie wiem czy w ogóle je dokończę. Malutkie charmsy są po prostu urocze, mam nadzieję, że staną się wystarczającą motywacją do pracy. Na razie zdjęcia z zabaw mojej malutkiej mini bajerami. (Przepadły gdzieś kolorowe książeczki z aksamitu, ale pisałam o nich już kiedyś na starym blogu... Nie znajdą się w galerii, ponieważ służą jako książeczki w domku dla lalek.)
Mała układa sobie piramidy w mojej pracowni. Dziś dostałam tort ze złotych guzików. W końcu moje urodziny. Jak co dzień.
Dalej jestem pod wrażeniem zdjęć Theo i oglądam je sobie czasem. Zdjęcia jak zdjęcia... Podoba mi się w nich jeszcze ta historia, w którą się układają. Którą ja sama sobie układam. Dziś ta historia jest zupełnie inna niż wczoraj. I to jest fajne. Koniecznie zajrzyjcie
tu. Filmik autorstwa Theo, ale sama piosenka też ma urok.
I tym optymistycznym akcentem zakończę dziś.
buziaki
b.
Piękne te zawieszki, no i zdjęcia. Nie martw się, już kombinuję dla nas domek :) wypatrzyłam taki jeden w naszym K. i wiem na pewno że nikt w nim nie mieszka. Jest piękny i stoi na górce. Zrobimy sobie wielką wspólną pracownię i bawialnie dla naszych kobiet.
OdpowiedzUsuńNie wiem co tam się u Ciebie dzieje, ale bez względu na to, co to jest życzę, żeby wszystkie elementy zyciowej układanki wskoczyły na właściwe miejsce. Życzę tego najmocniej jak potrafię:))))) A te miniaturowe zawieszki są prześliczne. Uwielbiam kolor starego złota.
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny
OdpowiedzUsuńOjej, dzięki za reklamę:) Z tych uroczych zawieszek i maleńkich książeczek z pewnością wyczarujesz cudeńka. Już nie mogę doczekać się efektów!! Życzę energii do pracy - Tobie i sobie, bo u mnie też ostatnio coś krucho z motywacją.... Trzeba zacisnąć zęby i przeczekać ten trudny czas. Trzymaj się dzielnie! :-*
OdpowiedzUsuńcała przyjemność po mojej stronie :) no właśnie staram się z tymi zebami, ale coś słabo chyba zaciskam...
UsuńNo właśnie tak naprawdę to mnie też trudno to zaciskanie zębów wychodzi.... Ale zamawiam jutro pierzgę, działa m.in. antydepresyjnie i na równowagę psychiczną co w moim wypadku będzie bardzo przydatne :-]
Usuńhihi dobre, dobre :) ja na razie magnez łykam codziennie i wmawiam sobie, że działa. zaraz aż sobie poszukam co to ta pierzga w ogóle jest :)
OdpowiedzUsuń