Możliwe, że wkrótce pochwalę się wreszcie pracownią. Nic ważnego się w niej nie dzieje, innego niż zwykle. Po prostu małe sprzątanie i reorganizacja w planach. A porządki w pracowni to nie jest lekki temat, o nie... to jest około tydzień intensywnej pracy i hektolitry wypitej kawy. Marzy mi się takie umeblowanie jak widać w katalogach Ikei - wszystko pięknie posortowane, poukładane w szafkach, szufladach i pudełeczkach. Mam świadomość, że to taki idealny gazetowy świat, jednak mający w nas obudzić drzemiącą od wieków nostalgię za uporządkowaniem świata. I trochę mnie już drażni fakt, że Ikeowe dodatki widzę wszędzie. Więc po prostu mówię sobie posprzątam TROCHĘ :) A trochę zostawię bałaganu takiego mojego, takiego jaki jest.
Ładne zdjęcie znalazłam w sieci, że tak powiem na tą okazję. Mój ulubiony typ urody.
Katerina Plotnikova |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję :)