Fotograficznie wspomnienie lipca, kiedy było przytulnie, słonecznie i wakacyjnie pełną gębą :) Ciepłe światełko.
Wiem, wiem nie tylko ja... Ale nie mogę uporządkować zdjęć, które w tym roku zrobiłam. Ba! W te wakacje zaledwie. Aparaty cyfrowe przyniosły nam "dobrodziejstwo" wykonywania tysięcy niepotrzebnych ujęć. I mam wrażenie, że fotografia traci przez to na wartości. Coraz częściej staram się pomyśleć więcej zanim zacznę cykać jak wariat. Inna sprawa, że spontaniczność, łapanie chwili, ten jeden moment jest tak ważny... Bądź tu człowieku mądry :) Tak czy inaczej mam dobre kilka tysięcy zdjęć, których nie mogę przebrać... Oczywiście nikomu nie chce się oglądać takiej ilości, więc trzymanie ich wszystkich mija się z celem. A Wy macie jakiś sposób na selekcję Waszych zdjęć domowych?
pozdrawiam pochmurnie z nadzieją na słońce :))
a jeśli nie słońce to przynajmniej temperaturę powyżej 20 stopni ;)
b.
Tak oglądam Twoje dzieła i myślę, że chyba dostałam w prezencie od przyjaciół pamiętnik, który został zrobiony przez Ciebie.
OdpowiedzUsuńPiękne cacko. Jestem miłośniczką... mam pokaźną kolekcję a pamiętnik w Twoim wykonaniu jest wyjątkowy, zabrałam go ze sobą na emigrację - dziękuję :)
Ja już od paru dobrych dni mam ochotę własnie na kakao :) Tylko ciągle zapominam go zrobić. Zawsze przypominam sobie o tym wieczorem, kiedy już stwierdzam, że jest za późno na robienie czegokolwiek :)
OdpowiedzUsuń