22.6.12

młode ziemniaki

Z przyzwyczajenia wydaje mi się, że jest gorąco i duszno. z przyzwyczajenia chodzę prawie nago (i przez to wpadam w panikę słysząc dzwonek do drzwi). Tymczasem za oknem zbiera się na deszcz. Czarno bardzo i ponuro. Nawet nie zauważyłam, bo... robiłam ziemniaczki i owsiane kotleciki. Ostatnio gotowanie znów sprawia mi przyjemność. I słuchanie muzyki w kuchni. I jedzenie oczywiście, ale to zawsze :)
Wreszcie zajęłam się skórzanymi notatnikami. Wróciłam do nich po pracy nad skórzano-płóciennymi, które chyba już wszystkie odjechały do nowych właścicieli. Tak sądzę. Teraz okładki są całe ze skóry. Bardzo podoba mi się czerwona skóra, chyba uszyję sobie z niej też torebkę.  Czerwony, prosty, jak dla mnie idealny, beż żadnych zbędnych ozdób :)

No i wreszcie przydaje mi się moja prasa introligatorska, do skóry niezbędna. Nigdy mi się nie dociskało jak trzeba, aż do teraz. Mała rzecz, a cieszy :)

miłej burzy 
B.

1 komentarz:

dziękuję :)