Moje maleństwo ostatnio strasznie urosło. Nie wiem, czy nie jest nadużyciem nazywanie go maleństwem... Tyle się zmienia, ledwo nadążam :) Teraz na tapecie u nas
film o koniach, bardzo wzruszający nawiasem mówiąc i nie tylko dla dzieci. Pełen symboli i mądrości życiowych, o których zapominany przytłoczeni codziennością. Podobno w przedszkolu dzieciaki już są na etapie Władcy Pierścieni, ale uważam, że dla pięciolatki to chyba jednak za wcześnie... zwłaszcza pięciolatki, która nadal kocha kucyki, tęskni czasem za świnka Peppą i zaczyna (!) bać się ciemności. Obawiam się, że te wszystkie stwory prześladowałyby ją codziennie przed snem. Mnie przed snem prześladował Terminator, którego obejrzałam we wczesnym dzieciństwie z tatą :) parafrazując - co za wcześnie to niezdrowo. Tymczasem miejscówa Nadi w naszej pracowni. Nie ma to tamto, każdy swoje miejsce musi mieć.
pozdrawiaki
w oczekiwaniu na wiosnę
B.
Tak naprawdę to nigdy nie wiadomo co nas przestraszy i co potem nam z tego zostanie. Ja do dziś pamiętam lęk i strach jaki czułam po obejrzeniu filmu o zatonięciu statku (nie pamiętam tytułu ale nie był to Titanic). Obejrzany oczywiście nielegalnie "zza winkla". I nie w całości a jednak niektóre sceny ciągle mam w głowie. Choć tyle lat już minęło. A po tym filmie leciała piosenka Rybińskiego "Pogoda dla bogaczy". I już zawsze kojarzy mi się ona tylko z tym filmem i walką tych ludzi o przetrwanie.
OdpowiedzUsuńFajną miejscówkę ma Nadia:)
Zza winkla to większość filmów oglądałam :) Albo przez dziurkę od klucza czasem nawet, ale potem rodzice zapchali papierkami, kiedy mnie nakryli :D
OdpowiedzUsuń