Tymczasem liście wybuchły mi za oknem... Nie mogę się przyzwyczaić, jak co roku. To dzieje się tak szybko, zupełnie inaczej działa niż ja... Zawsze muszę się zastanowić milion razy zanim się zabiorę za cokolwiek. A wiosna uderza z zaskoczenia :) [czy na początku maja można mówić jeszcze o zaskoczeniu? chyba tylko ja to tak odbieram]. Jeszcze tydzień tamu zastanawiałam się czy nie założyć zimowej kurtki, a dziś... Mam już dość tego upału :) Najbardziej doskwiera mi brak rolety w mojej pracowni. Nadal mam gołe okna, okna południowe, przez większą cześć dnia nie da się nic robić w oślepiającym słońcu... Nie narzekam jednak :) Dziś uszyję rolety ze starej kołdry i będzie ok. A! Zapomniałam wspomnieć, uszyję, a jakże - mam nową maszynę :))) Możliwe więc, że na blogu pojawią się fajne różności, nie tylko papierowe. O ile uda mi się zabrać do pracy nad masą projektów.
miłego weekendu :))
B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję :)