22.4.12

nijak na wspak

Coś dzisiaj mam taki niewyraźny dzień... Niby niedziela, powinno być leniwie. Że odpoczynek, że coś. A tu nic, zero odpoczynku. Kiedy wiem, że nie zrobiłam nic ważnego, czuję niepokój jakiś. Snuję się tylko i myślę o tym, że zaprzepaściłam dzień. Też tak macie? Może ja nie umiem się relaksować po prostu... Śmiałam się z mojej babci, ona nie potrafi usiąść i nic nie robić. Ja jeszcze potrafię, ale już czuję, że nie powinnam.
Od miesiąca mam nową pracownię i nie potrafię nad nią zapanować. W głowie widzę jak powinna wygadać i mam świadomość jak długa do tego droga. Mam milion pomysłów na nową biżuterię. Pół miliona pomysłów na szkicowniki i albumy dla dzieci. Mam nawet nowe tkaniny :) Tylko... Sama nie wiem co ze sobą robić. Jutro od rana ciężki dzień...



Na fotce odgrzewany kotlet sprzed dwóch tygodni. Naszyjnik na zamówienie, taki trochę alicjowy wyszedł, podobał mi się. Odleciał już jednak w siną dal :)

odchodzę uratować resztki dnia
na pewno uda mi się coś zrobić jeszcze :)

buziaki
B.

2 komentarze:

  1. Początki bywają trudne:) Z czasem wszystko ogarniesz. Jakieś foty z nowej pracowni miło by było zobaczyć;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie to muszę posprzątać :) nie ma co tego bałaganu uwieczniać :))

      Usuń

dziękuję :)